Czas podróży, wyjazdu na lotnisko.
Dzień powoli dobiega już końca... Lekko senni oczekujemy na swoją kolej, na otwarcie bramek do naszego samolotu. Co jakiś czas pojawiają się kolejne informqjce, niekiedy o opóźnionych lotach. Póki co na nasz temat cisza - oby tak zostało, przynajmniej jeśli chodzi o planowana godzinę odlotu. Trochę nerwowo.
Wracając jednak do początku dnia, można by powiedzieć że minął spokojnie. Leniwy poranek, spokojna pobudka, ostatnie dopakowanie bagażu. Sprawdzenie czy aby na pewno wszystko mamy i w końcu wyjście z domu.
Umówiona godzina: 15.30 w seminarium - Msza Święta z biskupem Szymonem (czyt. Padre). Od tego trzeba było zacząć nasza przygodę. :-)
16.30 Szybka kawa.
17.00 Wyjazd na Lotnisko Chopina
W tym momencie dziękujemy x. Krzysztofowi - prefektowi ASD za zaangażowanie i przetransportowanie nas na lotnisko - zaoszczędziliśmy tym samym 3-4 h gdybyśmy mieli jechać pociągiem.
Teraz póki co nadal czekamy za otwarciem bramek. Niedługo zapewne nas wpuszcza. Później tylko już lot i o 7.45, po 5 h lotu, witamy w Nur-Sultanie (nie tak dawnej Astanie).
Do usłyszenia ФФ.
Czekamy na dzisiejszy (2 lipca) wpis! Pozdrawiamy i powodzenia!
OdpowiedzUsuńM. i H. Pietrzakowie