czwartek, 4 lipca 2019

Nie śpię, bo trzymam kaseton

Dzisiaj czekał na nas kolejny dzień remontu. 





Zaczęliśmy od zawierzenia naszego zadania Panu Bogu przez modlitwę brewiarzową, pozostając w łączności z całym Kościołem.




Następnie rozpoczęliśmy pracę - szczęśliwie do południa udało się skończyć tapetowanie pierwszego pokoju, i cała ekipa mogła skupić się na remoncie drugiego pomieszczenia.







Czekały nas w nim różnorakie niespodzianki, które z pomocą Bożą udawało nam się przekraczać :)










Tymczasem Anna-Maria spotkała się z miejscowymi animatorami, by wspólnie pomyśleć nad szczegółami nadchodzącego obozu. Wieczorem mieliśmy przyjemność uczestniczyć we wspólnej Mszy Świętej, połączonej z nieszporami prowadzonymi częściowo po polsku, a częściowo po rosyjsku.




Po mszy nadszedł czas na zwyczajową kazachską ceremonię spotkania przy herbacie. Byliśmy nieco zdziwieni, gdy otrzymaliśmy od miejscowych po pół kubka herbaty z mlekiem - okazuje się, że w Kazachstanie nalanie pełnego naczynia oznacza zaproszenie gościa do zakończenia spotkania, oczywiście już po wypiciu naparu.





 Po spotkaniu w miłym towarzystwie młodzieży i innych parafian, zjedliśmy szybką kolację i wróciliśmy do nocnej pracy







Zwieńczeniem naszych dzisiejszych starań było ułożenie ostatniego kasetonu na suficie ;)




Pogoda bardzo nam sprzyja, klimat okazał się zaskakująco przyjemny i umiarkowany. Oby było tak i jutro, ponieważ czeka nas emocjonujący dzień ↣↣ szczegóły w jutrzejszej relacji!






Niech Pan Jezus codziennie leczy nasze dusze i ciała, tak jak uczynił to w dzisiejszej Ewangelii +


M.D.


1 komentarz:

  1. Czekamy, co to za wydarzenia miał (ma?) przynieść piątek! Pozdrowienia ze słonecznej Polski! +

    OdpowiedzUsuń